Jestem pod wrażeniem działania tego peelingu na moją skórę. Po jego spłukaniu i osuszeniu skórv nie trzeba używać ponownie kremów nawilżających! Duża zawartość masła karite (shea) oraz oleju z pestek moreli doskonale natluszcza i nawilża ciało. Masło karite idealnie wchłania się w skórę. Sproszkowany koralowiec w połączeniu z tłustym masłem karite trochę przylepiał się do skóry i zajęło mi trochę czasu aby peeling spłukać. Ale nie przeszkadzało mi to. Pomyślałam: podobnie jak ziarenka piasku przylepione do posmarowanej kremem z filtrem skóry w słoneczny dzień na bałtyckiej plaży:). Faktycznie poprzez tą właściwość trzeba zarezerwować sobie trochę czasu na wykonanie peelingu na całe ciało, ponieważ spłukiwanie zajmuje nieco więcej czasu. Ale przecież nie o to chodzi, żeby wykonać zabieg w pośpiechu, tylko o to aby cieszyć się tym, że robimy coś dla siebie i dajemy swojej skórze swoistą mineralną kąpiel :). A masło karite w swojej naturalnej postaci wcale nie pachnie oszałamiająco orzechowo jak krem do rąk z Yves Rocher, tylko ma zapach lekko oliwkowy. Do peelingu dodałam olejków eterycznych: ma on lekko lawendowo-różany zapach mieszający się z ziemistym zapachem sproszkowanego koralowca. Czysta natura. Peeling jest bardzo wydajny. NAkłada się małą ilośc i rozsmarowuje. 250g. cena 48 zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz